Mały prezencik od cioci Beatki i wujka Tomka, a tyle radości.
Ostatnio Aurela ma fazę na malowanie.
Ale dla bezpieczeństwa domu, dywanu, mebli i najbliższego otoczenia artystki, daję jej farby akwarelowe.
Ostatnio Aurela ma fazę na malowanie.
Ale dla bezpieczeństwa domu, dywanu, mebli i najbliższego otoczenia artystki, daję jej farby akwarelowe.
Dzisiaj jednak Młoda dorwała farby do malowania palcami i nie było wyjścia.
Teren zabezpieczyłam gazetą (UWAGA to nie jest wpis sponsorowany :P) i do dzieła.
Ostatnio obmyśliłam też technikę malowania patyczkami do uszu.
Aurela nie ogarnia za bardzo tego, że po użyciu jakiegoś koloru pędzel trzeba wypłukać w wodzie, żeby nie zabrudzić innego koloru.
I jak już ma wodę w słoiczku to albo skupia się na malowaniu wodą albo w ogóle jej nie używa i miesza wszystkie kolory :)
Ostatnio obmyśliłam też technikę malowania patyczkami do uszu.
Aurela nie ogarnia za bardzo tego, że po użyciu jakiegoś koloru pędzel trzeba wypłukać w wodzie, żeby nie zabrudzić innego koloru.
I jak już ma wodę w słoiczku to albo skupia się na malowaniu wodą albo w ogóle jej nie używa i miesza wszystkie kolory :)
Dlatego daję jej po jednym patyczku do koloru i jest w miarę ok.
A teraz kilka zdjęć.
Zuzia od wczoraj tez zabrała się za malowanie farbkami. Efekt taki sam jak u was:) ale prawdziwi artyści od czegoś muszą zacząć :D pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMoja zdolna, śliczna artystka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i buziaki całej Tulakowej rodzince ślemy :) A.i G.