Nastała jesień... nie da się temu zaprzeczyć, oj nie.
Mimo, że słonko na niebie przyjemnie nas dogrzewa, to czuć już wyraźnie rzeźkie powietrze.
Cieplejsze ubranka, czapka i szalik niemal obowiązkowe.
Ale czy szalik koniecznie?
A może coś zamiast niego?
A może coś zamiast niego?
Znacie MayLily?
Nie???!!!
Koniecznie poznajcie.
Same cudowności... od kocyków, przez ręczniczki, po pieluchy, ubranka i dodatki.
Dla każdego coś przyjemnego i to z najlepszej jakości materiałów.
Minky, bambus, bawełna i flanela w nietuzinkowych wzorach.
I oto dzięki Spotkaniu Mam Blogerek zostałyśmy posiadaczkami Bambusowej Apaszki w kolorze szmaragdu, która dostępna jest o TUTAJ.
Powiem szczerze... jest bardzo przyjemna w dotyku, delikatna i wielofunkcyjna, co zobaczycie na zdjęciach.
Jej rozmiar jest uniwersalny i pasuje zarówno na roczniaka, jak i przedszkolaka czy uczniaka.
Mało tego, pasuje też na mnie, ale ciiii... zawsze marzyłam o tym, żeby pożyczać ciuchy od córki :P
Ale sama nie przypuszczałam, że nastąpi to tak szybko.
P.S. Na niektórych zdjęciach widać, że apaszka ma małą plamę, a to dlatego, że Aurela upodobała ją sobie też jako tulankę, podczas spacerów, ponoć jest też bardzo "mniam" według Aury.
I dość istotna sprawa... po praniu nic się z nią nie dzieje.
P.S.2. Mamy jeszcze coś MayLily, ale o tym innym razem.
Zapraszam na zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz