Na facebooku już je pokazywałam, ale wtedy były tylko dwa kolory.
Zamówiłam więcej w takich bardziej wiosennych i żywych kolorach.
Całkiem inaczej prezentują się kiedy są uformowane aniżeli wtedy gdy są zwinięte w kłębek włóczki.
Poniżej zobaczycie jak to wygląda, a na samym dole jest instrukcja formowania.
Kominy są miłe w dotyku i nie gryzą. Dobrze się je formuje.
Dają wiele możliwości kolorystycznych.
W zależności od stopnia naciągnięcia będą bardziej lub mnie przylegać do szyi.
Instrukcja obsługi
Włóczka standardowo ma około 4m długości.
Kiedy troszkę się ją naciągnie wszerz, wygląda to tak, jak na zdjęciu niżej.
Końce są obrzucone maszynowo, żeby się nic nie pruło.
Już teraz można go formować, ale ilość warstw przy szyi jest spora, przez co komin staje bardzo ciepły, za ciepły na wiosnę, ale na późną jesień czy wczesną zimę będzie ok.
Wywijam komin do środka i w ten sposób mam go połowę.
Uwaga nie składam na pół, tylko wywijam.
To jest dobra podstawa do formowania komina na wiosnę.
Zaczynam go rozszerzać na boki i równocześnie zbierać i marszczyć w rękach.
O, już prawie koniec.
I już, komin zebrany do końca :)
Widać tutaj podszyte maszynowo końce.
Ale wystarczy je wywinąć do środka i gotowe!!!
Komin możesz uformować dowolnie w zależności od tego jaki kolor preferujesz bardziej.
Dany kolor wywijasz po prostu do przodu.
Kolorystyka
Tak wygląda zestawienie wszystkich dostępnych kolorów (zdjęcie powyżej).
A poniżej uformowane kominy z przypisanymi numerami kolorów ze zdjęcia wyżej.
1
3
4
7
8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz