Dawno nie pisałam... nie taki był plan. Na facebooku wrzucam wszystko na bieżąco, a tu... hmmm POSTANAWIAM się poprawić.
Zatem zacznę od zaproszeń... tak tak zaproszeń. Nie maskotka, nie nowy tulak tylko zaproszenie.
6-letnia solenizantka wyznaczyła mi jeden warunek konieczny - miały być kwiatuszki.
Miało być też prosto i bez tandetnego przepychu. Czy się udało? Sami oceńcie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz