poniedziałek, 7 października 2013

Spotkanie Mam Blogerek

Spotkanie Mam Blogerek
7 wrzesień 2013
Czuły Barbarzyńca


Relację piszę późno... miesiąc później, ale jest to zabieg celowy.
Byłam ciekawa czy emocje, których tam doznałam i wspomnienia, które wyniosłam, były rzeczywiste.
Czy może była to jakaś chwilowa magia rzucona na mnie przez organizatorki?
Żadna magia.
Tzn. było magicznie, ale nie było tam nic udawanego.
Pisząc ten post czuję jakby to spotkanie odbyło się dwa dni temu, a nie miesiąc. 
35 mam.
Mam blogerek.
Jadąc na spotkanie, bałam się. Bałam jak na maturze. Nie wiedziałam jak będzie, bo to moje pierwsze spotkanie. Dostałam się chyba w ostatniej chwili, rzutem na taśmę.
Nie wiedziałam czy się odnajdę?
Nie bloguję nadzwyczaj długo.
Nie znałam większości blogów.
Czy znajdę wspólne tematy?
Czy będę na tyle odważna, żeby nawiązać kontakt?
Moje obawy rozwiały się w momencie gdy przekroczyłam próg Czułego Barbarzyńcy.
Widok żywo dyskutujących Mam i biegających dosłownie wszędzie dzieci od razu wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Było naprawdę miło i przyjemnie.
Mnóstwo atrakcji dla dzieci.
Zacznijmy od stolika genialnie zaopatrzonego przez CzuCzu. Oprócz tego, że dzieciaki mogły tam znaleźć ciekawe, kreatywne zajęcie dla siebie, to Mamy mogły zaznajomić się z ofertą firmy.
Powiem szczerze... jestem zauroczona.
Starszym dzieciom organizował czas animator. Bawili się przednie.
Dla nas Mam były przygotowane trzy prezentacje.
Pauliny Guzik - autorki "Baby and the city" - opowiadała, jak książka postała, co można z niej wyczytać i ile miała przygód związanych z jej wydaniem.
Fundacja Kraina Zdrowia - o tym jak dbać o ząbki naszych pociech.
CzuCzu - o tym co mogą dzieciom zaproponować i jak dzięki ich mądrym zabawkom dzieciaki mogą się edukować.
 Przyznaję bez bicia, że nie wysłuchałam wszystkich prezentacji w całości, bo biegałam za Młodą. Była tak wszystkim zaaferowana, że biedna nie wiedziała na czym skupić swoją uwagę. Czy przy stoliku z CzuCzu pomalować? Czy przy starszych dzieciach poszaleć? Czy może pozwiedzać okolicę?
Ot takie dziecięce dylematy :)
Po prezentacjach był czas na pogaduchy, a pod koniec rozdanie upominków.
Ale jakich!!!
W życiu nie przypuszczałam, że zostanę tak obdarowana.
Oprócz zestawu paczek, przygotowanych dla każdej z Mam odbyło się też losowanie gratisów, niemal unikalnych dla wszystkich.
Nam szczęście dopisało i jesteśmy posiadaczkami minkowego kocyka w dinozaury od MayLily.
Aurela go uwielbia.
Z tego miejsca chcę jeszcze raz podziękować organizatorkom:
Panna mi i jej zabawki
Potwory wózkowe
Znaczki jak robaczki
Happiness is easy
Dziewczyny byłyście genialne, pomyślałyście o wszystkim, o wszystko zadbałyście. Chylę czoła, bo to była mega operacja.












 
 


  














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz