niedziela, 15 grudnia 2013

Misiulaki świątecznie

Miało być więcej postów, wiem.... ale im bliżej Świąt, tym więcej Waszych zamówień i tym mniej czasu na zamieszczanie postów tutaj... na blogu.
Nie żebym narzekała, oj nie.
Jak tylko troszeczkę się rozluźni to wszystko uzupełnię.
Obiecuję :)
Na bieżąco udostępniam wszystko na Tulakowym profilu na facebooku.
Uzbierała się już całkiem spora liczba fanów, za co serdecznie dziękuję.

Ale do rzeczy post miał być o Misiulakach i tak też będzie.
Była to miła odmiana po sporej liczbie, ostatnio wykonanych czapek.

Misiulaki miały być dwa.
Jeden dla dziewczynki, drugi dla chłopczyka.
Miały też mieć mikołajkowe komplety, bo trafią pod choinkę.
W środku mają sylikonowe, antyalergiczne wypełnienie.
 Mało tego można je wyprać w pralce do 40C.
Ale mała uwaga co do prania.
Trzeba uważać żeby nie miały kontaktu z rzepami.
Rzep to pierwszy wróg każdej włóczki.

Oto i one...


niedziela, 24 listopada 2013

Jesienne wspomnienie

Przeglądam zdjęcia.
Jako, że ostatnio ciągle pada z chęcią wracam do ujęć z tych ciepłych aczkolwiek jesiennych dni.
Stwierdziłam, że mogę się nimi z Wami podzielić.
A co!

czwartek, 7 listopada 2013

Butki dla niemowlaka

Butki dla najmłodszych
Dla chłopczyka i dziewczynki

Zwierzakowe na dni zimowe

Zwierzęce propozycje na zimowe dni.
miś Brunatny
króliczek Kicek
żabka Kumka
sowa Mądra Głowa
myszka Tralaliszka
pingwinek Pingu
Od razu cieplej w sercu i... na głowie na ich widok.
Każda z czap jest robiona z podwójnej nitki włóczki akrylowej.
Co sprawia, że jest naprawdę ciepła, idealna wręcz na nadchodzące zimowe dni.
Mało tego... włóczka "nie gryzie", ważna to sprawa, bo maluchy takiego gryzienia nie lubią.

Do każdej czapy można zamówić golfik w odpowiedniej kolorystyce,
Dzięki temu razem tworzyć będą piękny i niezwykle użyteczny komplet.

Świetna propozycja na prezent!!!
 Każda czapka może powstać w dowolnej kolorystyce, z nausznikami lub bez,
 z wiązaniem albo bez wiązania. Tak samo jest z golfem.
Co kto lubi, co kto woli :)

 Sami zobaczcie jak wyglądają z bliska






czwartek, 31 października 2013

Książka z biblioteki - październik

To będzie nowy cykl. 
Cykl książkowy :)
Pisałam wcześniej jakie to mamy szczęście mając w mieście takie genialne miejsce jakim jest Galeria Książki:)
Postanowiłam raz w miesiącu pokazywać Wam propozycje książkowe, wyszukane w Naszej bibliotece.
Powiedzmy sobie szczerze, nowości książkowych dla malucha jest mnóstwo.
Nie jestem w stanie zakupić każdej z nich, bo domowy budżet, nie wytrzymałby tego.
Ot, taka rzeczywistość.
Ale jakież było moje zdziwienie, gdy na bibliotecznych półkach znalazłam kilka rarytasów od Zakamarków, Tataraku czy Dwóch Sióstr.
Jest to dowód na to, że nie trzeba wydawać fortuny na książki, by być z wszystkim na bieżąco, skoro można je po prostu wypożyczyć.

Dość gadania.
Mam dzisiaj dla Was trzy propozycje.


poniedziałek, 28 października 2013

Spać czy nie spać... oto jest pytanie?

Ciężki dzień za nami :/ 
Młoda totalnie nie w humorze. 
Bidulka strasznie się męczyła, żeby zasnąć na popołudniową drzemkę. 
Zazwyczaj chodzi spać koło 12, a dzisiaj kilka podejść zakończonych fiaskiem około 15. 
Stwierdziłam, że może to już ten czas kiedy Dzieć spać w dzień nie chce? 
Żal trochę, bo to zawsze trochę wolnego czasu dla mnie.
Wolnego czasu na sprzątanie, gotowanie czy szydełkowanie.
Odpuściłam usypianie, bo to tylko targało moje i jej nerwy :/ 

poniedziałek, 21 października 2013

Konkurs urodzinowy - UŚMIECH PROSZĘ :)

Końcem miesiąca blog będzie obchodzić pierwsze urodziny.
Z tej okazji z mega uśmiechem na twarzy zapraszam na konkurs
pt. "UŚMIECH PROSZĘ !!!"

poniedziałek, 14 października 2013

Zimowy komplet kobiecy w czerwieni i szarości

Zimowy komplet robiony na zamówienie. 
Zrobiony z podwójnej nitki, przez co jest naprawdę cieplutki.
Róże na warkoczu nadają niepowtarzalności całości.


Zimowe komplety dla dziewczyny i chłopaka

Ostatnio prace w Tulakowie skupiły się nad kompletami zimowymi. 
Każda czapa wydziergana jest z podwójnej nitki, dzięki czemu jest bardzo ciepła.
Golfik dopasowuje się idealnie do kształtu szyi, a przedłużony przód otuli także dekolt.
Powtórzę to nie jednokrotnie GENIALNA alternatywa dla szalika.

Pamiętajcie... sami możecie skomponować czapę kolorystycznie, dobrać do niej dodatki, podobnie z golfikiem. Co tylko sobie wymarzycie. 

A tutaj efekty pracy.

niedziela, 13 października 2013

Galeria książki - nie(taka)zwyczajna biblioteka

Czy u Was w mieście jest biblioteka?
U nas była, a nawet było kilka oddziałów.
Ale przyszedł dzień, że zamknięto te oddziały, bo wszelakie książki z miasta przeprowadzały się w nowe miejsce.
A czy lepsze?
Sporo ludzi obawiało się co to będzie... bo ten nowy budynek taki surowy z zewnątrz, wielki, nowoczesny, nieco onieśmielał, był całkiem inny od tych starach, gdzie od wejścia było czuć zapach niemłodych książek.
Ale jakież zdziwienie nastąpiło po otwarciu?
W tej nowoczesnej bryle kryje się tyle nowinek, tyle fajności, co rusz... coś może nas zaskoczyć.
A czy taki 18-miesięczniak może tam znaleźć coś dla siebie?

Oj i to jeszcze co.


piątek, 4 października 2013

Stadko Wypaśnych Ptaszków i mobilna inspiracja

Powstały specjalnie na Krakowskie Spotkanie Mam Blogerek, a konkretniej dla ich pociech.
Stadko wesołe i kolorowe. 
Dostałam cynk, że jedna ptaszynka ma już imię. 
A z resztą sami zobaczcie TUTAJ w Karmelkowym Czasie.  


Sowia czapa

Czapa sowa.
Baaardzo ciepła, bo robiona z podwójnej nitki. 
Spójrzcie jej tylko w oczy.
Przyciągnie uwagę każdego.
Nauszniki ochronią uszy młodszego dziecka.

Dla starszego dziecka może być wersja bez nauszników.

Mogą zrobić taką w dowolnej kombinacji kolorystycznej.


Golfiki fiolet i jeans

Soczysty odcień fioletu z potrójnym kwiatuchem, propozycja dla dziewczynki.
Jeansowo niebieski odcień nie tylko dla chłopaka.

Golfiki - GENIALNA alternatywa dla szalika. 
Idealnie przylegają do szyi, a dzięki językowi osłaniają też dekolt.
I co najważniejsze ???
 Maluch sam może go ubrać, a Matula nie martwi się czy dobrze szalik zawiązany. 

wtorek, 1 października 2013

Zimowy komplet w szarościach i różu

Zimowy komplet czapka i komin wykonany z włóczki akrylowej w odcieniach szarości i różu.
Komin wykończony ozdobnym wzorem, który ładnie otula też dekold.
Na czapce, nieszablonowy, autorski motyw ozdobny. 
Kompozycja z warkocza i róż.
Czapka wydziergana z podwójnej nitki, przez co jest baaardzo ciepła. 

Jeśli Ci się podoba, mogę dla Ciebie wykonać podobny komplet, również w innych kolorach.

UWAGA!!!
Na zdjęciach widoczna Matka bez makijażu i retuszu ( nie mam czasu na obróbkę w "fotoszopie"). Oglądacie na własną odpowiedzialność :P


poniedziałek, 30 września 2013

Jesienny komplet szaro-pomarańczowy

Jesienny komplet czapka i golfik wykonany z włóczki bawełniano-akrylowej, bardzo miłej w dotyku.
Czapka ozdobiona poczwórnym kwiatkiem w iście jesiennych kolorach.
Pomarańczowy jest bardzo soczysty i ładnie odznacza się od buzi.
 

Jesienny spacer z MayLily

Nastała jesień... nie da się temu zaprzeczyć, oj nie. 
Mimo, że słonko na niebie przyjemnie nas dogrzewa, to czuć już wyraźnie rzeźkie powietrze. 
Cieplejsze ubranka, czapka i szalik niemal obowiązkowe.

Popielaty komin

Komin w popielatym kolorze. 
Tym razem propozycja dla kobiety.
Gruby i ciepły, idealny na jesienno-zimowe chłodne dni.
Długość ma taką, by można go było wywinąć, ale też nosić nie wywiniętego.
Zrobiony na szydełku z podwójnej nitki włóczki akrylowej.

poniedziałek, 23 września 2013

Bo na placu zabaw można spotkać... smoka

W zeszłym tygodniu po deszczowych, szarych i burych dniach wyszło słońce. 
I dzięki Bogu, bo Aura w domu pipcia już dostawała. 
Ledwo przekroczyła próg drzwi wyjściowych i ... od razu inne dziecko. 
Uśmiechnięta, wesoła, ciągnie mnie za rękę, mówi "Mama oć, oć huuu siuuu, papa". 
Ot, taki nasz slang :) 
Co w wolnym tłumaczeniu znaczy "Mama choć, idziemy na huśtawki".

piątek, 20 września 2013

Księga dźwięków

Wiele razy o niej słyszałam, ale nigdy nie było mi dane jej "pomacać" na żywo. 
W księgarniach u mnie w mieście słabo z takimi pozycjami. No cóż może kiedyś to się zmieni.
W końcu upolowałam ją na Małym Silosie, u przesympatycznych kobitek z Lamali
Podeszłam do stoiska i zaczęłam oglądać.


poniedziałek, 16 września 2013

Baby converse

Wersja klasycznych conversów dla najmłodszych.

Bialutki komplecik na chrzciny

Bialutki komplecik na chrzciny dla maleńkiej Lenki.
Wymiary sweterka to około 20cm x 20cm, długość rękawa 17cm.
Prawda, że wielki? :)
Sweterek wykonany na drutach i wykończony szydełkiem. 
Szydełkowa czapeczka - 38cm
Szydełkowa opaska dzięki cieniutkiej gumce będzie rosnąć razem z maleństwem od 38 cm do 44 cm obwodu głowy.

Wszystko wykonane jest z włóczki bawełniano-akrylowej bardzo miłej i przyjemnej w dotyku.


czwartek, 5 września 2013

Komin kremowa śnieżynka

Komin wykonany na szydełku. Świetna alternatywa dla szalika. Miękka, miła, gruba i mięsista włóczka akrylowa. Bardzo cieplutki.


Szydełkowe czapki jesienne

Nowe czapki jesienne wykonane na szydełku. Obie wykonane tym samym wzorem, ale innymi wielkościami szydełka przez co różnią się wielkością dziurek.


poniedziałek, 2 września 2013

Jarmark Dominikański

W wakacyjnym poście wspominałam, że odwiedziliśmy Jarmark Św. Dominika. 
Od małego marzyłam, żeby w tym wydarzeniu uczestniczyć. 
Mama z taką pasją opowiadała mi jakie to piękne, klimatyczne, te kramy, kramiki, tyle cudowności przeróżnych. 


wtorek, 27 sierpnia 2013

Piłkarski bursztynek - PGE Arena

Podczas wakacji postanowiliśmy zwiedzić PGE Arenę. 
W tamtym roku zwiedzaliśmy nasz Stadion Narodowy, a skoro wakacjowaliśmy niedaleko Gdańska, to nie mogliśmy przepuścić takiej okazji.
Stadion Lechii Gdańsk całkiem przyzwoity. Jak dla mnie jeden z ładniejszych:) Kolorystyka przyjemna dla oka, połączenie pistacjowej zieleni z bursztynowym żółtym. 
Załapaliśmy się na bilet rodzinny 30zł za 4 osoby - Aurela gratis :D 
Co tu dużo pisać... zobaczcie na zdjęcia. 


poniedziałek, 29 lipca 2013

ETNOmania Festiwal

21 lipiec
Cudownie słoneczny, niedzielny poranek.
W głowie milion pomysłów jak spędzić ten dzień.
Ale akurat TEN dzień planowałam już dawno.
Odkąd  tylko się dowiedziałam o tym wydarzeniu, wiedziałam, że muszę tam być z rodziną.
Wiedziałam, że będzie to coś innego.
Nie myliłam się.
Ogrom atrakcji, warsztatów, pokazów.
Niesamowici rękodzielnicy i rzemieślnicy.
Tak.
To oni pokazywali jak to kiedyś było - stworzyć coś użytecznego.
Kowale, garncarze, kołodzieje, pszczelarze nie sposób ich wszystkich wymienić. 
Każdy mógł podejść, by samemu spróbować swoich sił w tworzeniu.
Bibułkarstwo, koronka klockowa, szydełkowanie, szycie, biżuteria, odzież.
W zdecydowanej większości panie zachwycały zręcznością i dokładnością z jaką wykonywały swoje cuda.
Dla mnie już samo oglądanie i dotykanie tego wszystkiego było przyjemne.
No po prostu raj dla oka i ducha. 
Oprócz tego można było spróbować wielu regionalnych specjałów. 
Zatem każdy łasuch też zaspokoił swoje zmysły.

Cały festiwal odbywał się na terenie skansenu w Wygiełzowie i już samo to wprowadzało świetny klimat.
Po zakupieniu biletów wstępu do skansenu dzieciaki otrzymywały ETNOmaniowe wiatraczki.
Pomysł prosty i genialny, no bo kto nie lubi wiatraków? 
A dalej...
hulaj dusza 
oglądaj,
przeglądaj, 
rozmawiaj,
dotykaj, 
twórz.


czwartek, 18 lipca 2013

Mały maszketnik

Wpadłam na nich na facebooku i ... przepadłam. 
Niestandardowe, wesołe, no z jajem po prostu. 
Wzorów i kolorów mają pod dostatkiem. 
Sami komponujecie koszulkę... wybieracie wzór, potem rozmiar i kolor i ... 
już :)
Ale co najlepsze, pokazałam te koszulki Panu Tacie, i co? 
Bez nakazów, próśb moich wielkich i lamentów wszelakich, powiedział: 
"Trzeba taką Aurelii kupić" i już chciał przelew robić.
Ale ja przekorna nieco mówię: "Poczekaj pojedziemy do Katowic na Mały Silos, to zobaczę jak one na 'żywo' wyglądają". O Małym Silosie było TUTAJ.
Bo wiecie, czasem nie wszystko co ładne na obrazku, w rzeczywistości też takie jest. 
Ale w tym wypadku szybko obawy swe odrzuciłam. Na Silosie pomacałam, pooglądałam, z pomysłodawczynią marki Gryfny Bajtel pogadałam i ze spokojem zamówiłam w ich sklepie intenetowym (na miejscu nie mieli już rozmiarów, bo przez dwie pierwsze godziny, koszulki rozeszły się jak świeże bułeczki).

Zatem Kochani jeśli się wahacie, zastanawiacie czy zakupu dokonać, powiadam Wam... 
WARTO
Bardzo dobrej jakości materiał, starannie wykończony, bez żadnej zbędnej niteczki. 
No i te aplikacje - genialne.
Nasza koszulka o tu - Mały Maszketnik tylko, że w rozmiarze 92 - zamówiłam  nieco większą coby Młoda dłużej w niej pochodziła.


        

niedziela, 14 lipca 2013

Wodne szleństwo

Ubiegłą niedzielę spędziliśmy nad wodą, nad Kąpieliskiem Łysina w Bieruniu. Powiem szczerze, że miejsce świetne. Plaża piaszczysta, woda cieplutka, i nie ma nagłych uskoków dna. Jest mały punkt gastronomiczny więc dla spragnionych i głodnych coś się znajdzie. I jeszcze jeden plus - tylko kilkanaście minutek drogi z Oświęcimia.
Wielkich upałów nie było, gorąc nie męczył, więc dzieci miały gdzie spożytkować pokłady energii. Zastanawialiśmy się jak zareaguje Aurela na widok wody, na basenach uwielbia się kąpać, ale nad większym zbiornikiem otwartym, to ona jeszcze nie była - tzn. była w tamtym roku nad morzem, ale miała pół roczku, więc chyba nie była zbyt świadoma tego co się dookoła dzieje. 
No cóż reakcja mówiła sama za siebie. Nie dała mi spokojnie zdjąć jej ubrań i założyć wodnego pampersa, bo tak gnała do wody. Zabawa była przednia tym bardziej, że towarzyszyło nam moje młode kuzynostwo w liczbie sztuk 4 :) 
Ale co tu będę dużo pisać sami zobaczcie...


wtorek, 9 lipca 2013

Turkusowe bikini

No i powstało... z potrzeby chwili, z potrzeby posiadania takowego już od jakiegoś czasu, a że takie fortunę kosztują, to stwierdziłam, że przecież sama mogę je zrobić.
I co?
I jest  :) 
Sami zobaczcie...


poniedziałek, 1 lipca 2013

Pierwszy dzień wakacji

U nas WIELKA nowość dla Aurelii... od cioci i wujka Mała dostała fotelik do roweru :) Jakiś czas temu rozglądałam się za takowymi, żeby nową rozrywkę jej pokazać, a tu proszę - fotelik jak ta lala w szarym kolorze z dodatkami czerwieni i miękka wyściółka siedziska w foki - genialna, od razu skradła moje serce.
Jako, że pogoda ostatnio u nas była średniawa to nowy sprzęt czekał grzecznie na wypróbowanie.
I oto się doczekał :D
Widząc piękną pogodę za oknem cierpliwie wyczekiwałyśmy powrotu Taty z pracy (ktoś musiał sprzęcicho zainstalować na rowerze:P ). Gdy tylko wszystko było gotowe, ruszyliśmy całą trójką. Mała była chyba zachwycona, bo siedziała niemal bez ruchu przez całą drogę i spokojnie oglądała wiejskie krajobrazy. 
Miała to być krótka, przyjemna przejażdżka... a skończyło się na czym? 
Matka ledwo za Tatą i Aurelą nadążała :/
Ale co tam, ważne, że Małej się podobało, co prawda mąż mój ubaw ze mnie miał nie mały, ale czegóż to nie robi się dla dziecka.
Mam tylko nadzieję, że jutro zakwasów za wielkich mieć nie będę, bo ostatni taki wysiłek to miałam
.... podczas porodu chyba:)
 
A Wam jak minął pierwszy dzień wakacji?

Zdjęć nie wiele i na szybko robione, ale na pewno będę mieć jeszcze okazję, bo rower to świetna forma aktywnego wypoczynku :)


A i jeszcze jedna nowość... fryzura Aureliny.
Co o niej myślicie?